Bal Kapitański, 3 lutego 2018

Czy czekacie na wpis nowy

Z treścią: Bal Karnawałowy?

Oto on, Drodzy Żeglarze-

Czy ciekawy? Się okaże!

 

W lutym, gdy mróz mocno ściska,

W sali OSP Pastwiska

Spotkali się balowicze.

Ilu było? No, nie zliczę!

 

Każdy pięknie wystrojony-

Są mężowie, są i żony,

Kawalerów też bez liku,

Zasiedli już do stolików.

 

Długie kiecki, mini krótkie,

Jest pan z wąsem, jest pan z bródką.

Garnitury, fraki, szale-

Bawią się wprost doskonale!

 

Od koncertu się zaczyna

Bal, co Kapitańskim jest-

Ojciec w towarzystwie syna:

Są gitary, jest i piec.

 

Piszczą i szaleją panny,

Klaszczą też kawalerowie,

Kiedy duet super zgrany

Morską szykuje opowieść.

 

Widać kilku marynarzy,

Gang piratów się rozbija,

Z Titanica para piękna

Wciąż tańcuje i wywija.

 

Są gadżety marynarskie,

Wszystkiego razem po trosze.

Jeden majtek pokładowy

Przytaszczył tu swe kalosze.

 

Walce, rumby i fokstroty,

Uskuteczniają żeglarze.

Ile zniosą? Czy wytrwają?

Nie wiadomo, czas pokaże.

 

Wprost szaleją na parkiecie,

Skaczą, kręcą piruety,

Żeby im nie poszły w boczki

Te kapusty i kotlety.

 

Tort „Sternika” to marzenie,

Każdy walczy by go zdobyć,

Ale próżne to życzenia-

Cenę trzeba będzie podbić.

 

I udało się jednemu

Przystojnemu żeglarzowi,

Co do końca walczył dzielnie

I nie poddał się tłumowi.

 

Brakowało nam niektórych,

Tak to czasem się układa,

Zawitają w przyszłym roku,

Taka dla nich dobra rada.

 

Oto już zapisków koniec,

Pisać więcej nic nie trzeba,

Tylko podziękować wszystkim,

Co nam uchylili nieba:

 

I tancerzom, i kucharzom,

Majtkom i dekoratorom.

Też kelnerom i tragarzom,

A przede wszystkim sponsorom.

 

Ahoj więc dla Morskich Wilków

I Rusałek prosto z Mazur,

I dla kajakarzy kilku:

Hey! Do następnego razu!