Author: admin

Sezon nawigacyjny 2015 dla K.Ż. Sternik został zakończony. Wprawdzie Żółtek jeszcze faluje na wodzie, ale oficjalne zakończenie nastąpiło 19.09.2015r. Frekwencja i pogoda dopisała. 45 żeglarzy i sympatyków wraz z dziećmi pożegnało sezon. Komandor podsumował tegoroczną działalność na wodach i lądach oraz wręczył odznaki stopni ŻOT ich zdobywcom oraz okolicznościowe dyplomy. W tym roku było ich 14. Emilia zaskoczyła drobnymi upominkami uczestników rejsu po Mazurach.Spuściliśmy na wodę PIRANIĘ z lugrowym ożaglowaniem. Pływała dzielnie. Później był czas na część nieoficjalną. Stoły uginały się od dobroci własnoręcznie wykonanych przez uczestników. Chwała im za to. Tym razem Bolek zrobił gulasz (oj jaki dobry) a Jacek postarał się o kiełbasę, cebulę i ziemniaki na ognisko. Oprawa muzyczna w wykonaniu Andrzeja z gitarą, a szczególnie „Plasterek cytryny” wspominana jest do dzisiaj. Dla chętnych były tańce w księżycową ciepła noc.

Tym razem 14-16 sierpnia żeglarze wyruszyli na rowery wokół jezior: Nyskiego, Otmuchowskiego i Paczkowskiego. Łącznie 39 osób w różnym przekroju wiekowym. Zwiedziliśmy między innymi Nysę, Otmuchów, Paczków. W sobotę odbył się konkurs dla dzieci i młodzieży. 3 zespoły odpowiadały na pytania w formie testu ze znajomości jezior Otmuchowskiego, Nyskiego i Paczkowskiego oraz budowy żaglówki i zasad jazdy na rowerze. Przeprowadzono także wyścigi rowerowe. Wszystkim nagrodzonym gratulujemy. Wieczory upływały przy ognisku i śpiewie szant.

Dziękujemy uczestnikom i organizatorowi. Do zobaczenia za rok.

„Co zdarzyło 4-5 lipca (na Małej Panwi) się opowiedzieć dziś wam chcę” (zdjęciami). 38 osób od najmłodszych do najstarszych przepłynęło 30 km w ciągu dwóch dni. Pierwszy etap Krupski Młyn- Zawadzkie, drugi Zawadzkie- Kolonoskie. Spływ kajakowy nabrał nowego znaczenia. Miejscami przerodził się w wodne zawody hippiczne (przeskakiwanie wraz z plastikową skorupą nad konarami), to znowu w marszobieg za lub przed kajakiem. Pudzianowski mógłby pozazdrościć pchania, ciągnięcia, rzucania ciężarami (czytaj kajakiem z partnerem/ką). Słońce troszkę przesadzało, woda czasami ustąpiła miejsca piaskowi lub powalonym drzewom. Kiełbasa  przy ognisku  dodaje sił a śpiewy motywacji. Niedobór snu odrobiliśmy w domu.

W dniach 30 V-6 VI odbył się rejs po Adriatyku pod egidą „STERNIKA”. Organizacją i dowodzeniem zajął się Mariusz Machej. Pod swoje skrzydła wziął Romana Gorgosza, Krzysztofa Macheja, Arbena Agusi i Tomasza Tomicę.Przez tych kilka dni opłynęliśmy i zwiedziliśmy Sibenik, Maslinicę na Solcie, Rogac, Sv. Klement ze słynną Palmizaną, Hvar, Vis, Bisevo z najbardziej znaną jaskinią Modra Spilja, Milną na Bracu, Veli Drvenik, Primosten oraz Skradin z wodospadami na rzece Krka. „Bujało nami w górę i w dół, aż w końcu”…ale to już inna opowieść.

Rejs klubowy na Solinie już za nami. 25 osób w pięciu łódkach. 4 dni i noce. Tak wyglądają statystyki. A pływanie wyglądało tak: